
Kolejną kreacją, która wpadła mi w oko, była piękna wieczorowa suknia, z odkrytymi ramionami, lejąca się do ziemi. Ale tutaj również, mojej mamie nie spodobał się mój pomysł, ponieważ żaden z gości nie powinien decydować się na długą suknię, jeżeli takowej nie ma Panna Młoda, a że kuzynka zdecydowała się na sukienkę za kolano, powstał problem. Nie do końca rozumiem wszystkie weselne zasady, ale po woli miałam już dosyć.
Oczywiście zdenerwowana licznymi zakazami, oraz wymaganiami związanymi z wyborem sukni zdecydowałam się na uszycie zwykłej prostej sukienki w moim ulubionym kolorze. Udaliśmy się zatem z mamą do zaprzyjaźnionego salonu krawieckiego, w którym od lat pracuje koleżanka mamy. Pokazała nam liczne materiały oraz tkaniny włoskie, które są znakiem rozpoznawczym salonu. Krawcowa pokazała mi, które materiały najlepiej będą pasowały na zwiewną i lekką kreację. Byłam bardzo zadowolona, ponieważ bałam się, że wybierze jedynie, materiał z kwiecistymi wzorami czy też figurami geometrycznymi, z których wykonane były sukienki w sieciówkach. Okazało się wręcz przeciwnie, ponieważ miała ona wyśmienity gust, tak jakby czytała w moich myślach. Od razu zdecydowałam się na zaproponowany fason oraz materiał.
W przyszłym tygodniu czeka mnie przymiarka wraz z poprawkami. Już nie mogę się doczekać jak będę wyglądać w zaproponowanym projekcie. Mam nadzieję, że będę zadowolona ponieważ nie wyobrażam sobie kolejnych poszukiwań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz